Pizzonia ukarany grzywną, Heidfeld ranny w wypadku
12.09.0500:00
1598wyświetlenia
Sędziowie badający wczorajszy incydent pomiędzy Juanem Pablo Montoyą i Antonią Pizzonią uznali, że to Brazylijczyk jest winny spowodowania kolizji na 41 okrążeniu, która wyeliminowała obydwu kierowców z wyścigu. Tym samym McLaren został pozbawiony szansy na dublet w tym sezonie i szansy na objęcie prowadzenia w klasyfikacji generalnej konstruktorów.
O dziwo Pizzonia został potraktowany bardzo łagodnie przez sędziów, zwłaszcza w porównaniu z Takumą Sato, który za wyeliminowanie z wyścigu Michaela Schumachera, nie walczącego przecież ani o mistrzostwo kierowców, ani konstruktorów, został ukarany obniżeniem pozycji startowej o 10 miejsc do następnego wyścigu.
Być może przyznając Pizzonii grzywnę w wysokości 8 tysięcy USD sędziowie mieli na uwadze fakt, że kierowca testowy Williamsa więcej nie pojedzie już pewnie w tym sezonie. Tymczasem Nick Heidfeld miał ostatnio wypadek na rowerze górskim podczas domniemanej kolizji z motocyklistą i nabawił się podobnej kontuzji jak Montoya na początku sezonu, a to oznacza, że nie powróci zbyt prędko za kierownicę bolidu F1. W tej sytuacji Pizzonia zastąpi go zapewne w pozostałych do końca sezonu trzech ostatnich wyścigach.
Przy okazji warto wspomnieć o innym incydencie podczas wczorajszej Grand Prix Belgii, związanego z wypadkiem Jarno Trullego. Okazuje się, że kierowca Toyoty wcale nie popełnił błędu, tylko uderzył w tył bolidu Tiago Monteiro, który przypadkowo włączył ogranicznik prędkości na szybkim fragmencie toru i nagle gwałtownie zwolnił. Trulli po uderzeniu w tył Jordana stracił przedni spojler i w następstwie wypadł z toru. Monteiro, choć jest to już nie pierwszy incydent z jego udziałem w tym sezonie, nie został oczywiście ukarany za lekkomyślność, ale w końcu Jordan/Midland podpisał się pod nowym porozumieniem Concorde Agreement...
Źródło: pitpass.com
KOMENTARZE